Podhale od lat kojarzy się z chaosem transportowym i busami. A jednak coś się powoli zmienia. Czy jest szansa, że w końcu na Podhalu doczekamy się nowoczesnej, porządnie zorganizowanej komunikacji, która zachęci turystów i mieszkańców do zostawienia samochodu?
W nowym materiale przyglądamy się, jak dziś wygląda transport w polskich Tatrach – i co trzeba zrobić, żeby w końcu działał tak, jak należy. Bo to, co jeszcze kilka lat temu wydawało się utopią, dziś zaczyna się materializować.
W Zakopanem działa już komunikacja miejska oparta na normalnych autobusach (a nie busach!), kursujących według rozkładu, z możliwością płatności kartą lub w aplikacji. Do Kuźnic dojedziemy dziś elektrycznym Solarisem. Powoli rozkręca się też kolej, choć jej oferta wciąż pozostawia sporo do życzenia.
Zajrzymy też za południową granicę, do słowackich Tatr, gdzie transport publiczny od lat działa na zupełnie innym poziomie niż po polskiej stronie.