Kategorie
Blog

400 km przez pół Polski lokalnymi autobusami (relacja)

Takiej podróży prawdopodobnie jeszcze nie widzieliście. Może ona pomóc odpowiedzieć na kilka pytań. Jaki jest obecny stan polskiego transportu lokalnego? Jak samorządy dbają o autobusy i czy funkcjonują jeszcze PKSy? Czy lokalne linie mają pasażerów? Ile kosztują bilety? Przygotowaliśmy dla Was relację z tej nietypowej podróży – długiej 400 kilometrów, 14 lokalnymi autobusami z Opola przez Głubczyce, Racibórz, Rybnik, Gliwice, Katowice, Olkusz, Kraków do Limanowej w województwie małopolskim. Tak, da się tak pojechać w całości autobusami lokalnymi!

Ta relacja nie ma być rekomendacją podróżowania transportem lokalnym na długich dystansach, nie o to tu chodzi. Chodziło o przyjrzenie się systemom transportowym w sąsiednich województwach, powiatach i gminach oraz pokazanie, że z odpowiednim zaangażowaniem możliwe jest stworzenie efektywnego lokalnego transportu autobusowego, łączącego miasta i miasteczka i wsie, zwłaszcza tam, gdzie nie dojeżdża kolej.

A więc wyjeżdżamy w trasę!

Pierwszy odcinek to podróż autobusem MZK Opole na plac dworcowy w Opolu. Bilet jednorazowy w Opolu to koszt 4,20 zł i umożliwia przesiadkę do 45 minut.

Na przystankach można także zobaczyć rozkłady połączeń lokalnych obsługiwanych przez GTV BUS. Firma stosuje model komunikacji, który jest coraz bardziej popularny w Polsce – komunikacja częściowo komercyjna, a częściowo organizowana przez samorządy. Mimo pewnych kontrowersji, ten model okazuje się skuteczny.

Dawny dworzec autobusowy stał się „centrum przesiadkowym” z wielopoziomowym parkingiem. Przed nim stoi autobus PKS Opole.

W województwie opolskim kilka PKSów wciąż funkcjonuje, korzystając z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozu Autobusowych (FRPA) i dopłat ze strony samorządów lub związków samorządów. Z dworca wkrótce odjedzie autobus PKS Głubczyce z Opola do Głubczyc, realizowany autobusem marki Setra. To pojazd dosyć nietypowy jak na lokalne połączenie PKS.

Nawet w niedzielny wieczór tym kursem podróżuje kilkanaście osób. Przejazd 65 km to koszt 20 zł – cena jak najbardziej do zaakceptowania. Bilet można kupić nawet online, za pośrednictwem systemu e-Podróżnik. PKS Głubczyce jest własnością powiatu głubczyckiego, powiatu prudnickiego oraz niektórych gmin z regionu.

Dworzec kolejowy nadal czeka na reaktywację kolei w Głubczycach. Na szczęście z Głubczyc dosyć bogatą siatkę oferują nadal PKSy.

Z Głubczyc do Raciborza w dni robocze dostępnych jest 9 par połączeń. W weekendy w powiecie głubczyckim kursy są znacznie ograniczone, funkcjonuje wyłącznie linia PKS z Głubczyc do Opola.

Poranny autobus PKS Racibórz przyjeżdża do Raciborza z Głubczyc pełny. Cena przejazdu na trasie ponad 35 km wynosi 12,50 zł, a miesięczny bilet normalny kosztuje 370 zł.

Rano dworzec autobusowy w Raciborzu (województwo śląskie) jest pełny pasażerów, zwłaszcza uczniów.

PKS Racibórz, będący własnością powiatu raciborskiego z mniejszościowym udziałem powiatu wodzisławskiego, obsługuje linie nr 40 i 41 z Raciborza do Wodzisławia Śląskiego. W dni robocze linie te oferują aż 21 par kursów, a kursy odbywają się również w weekendy. Powiat wodzisławski już ponad 10 lat organizuje komunikację autobusową na swoim terenie, siatka połączeń powiatowych aktualnie składa się z 12 linii. Kurs linii 41 realizowany jest niskopodłogowym autobusem czeskiej marki SOR z oznaczeniami wodzisławskiej komunikacji powiatowej.

Za przejazd można w autobusach PKS Racibórz zapłacić gotówką lub kartą. Bilet z Raciborza do Wodzisława (trasa ok. 28 km) kosztuje 6 zł, a miesięczny normalny – 186 zł. To naprawdę atrakcyjne ceny! Nic dziwnego, że autobus do Wodzisława, nawet po porannym szczycie, przywiózł ponad 30 pasażerów.

To autobus wodzisławskiej komunikacji miejskiej, obsługiwany przez firmę KŁOSOK. Wodzisław Śląski stanowi komunikacyjnie ciekawy, ale skomplikowany przypadek z 3 różnymi organizatorami transportu autobusowego: autobusy miejskie, komunikacja powiatowa oraz międzygminne autobusy MZK Jastrzębie, a także kolej, organizowana dla odmiany przez województwo.

Brak głębszej współpracy między organizatorami, różne zasady taryfowe, brak wspólnego biletu czy jednolitej aplikacji lub strony z rozkładami mocno utrudnia korzystanie z transportu publicznego oraz czyni komunikację w Wodzisławiu totalnie nieprzejrzystą dla okazjonalnych pasażerów.

To autobus kursujący w ramach komunikacji organizowanej przez międzygminny związek komunikacyjny MZK Jastrzębie. Kiedyś komunikacją miejską w Wodzisławiu Śląskim również zarządzało MZK Jastrzębie, ale w 2012 roku Wodzisław zdecydował się na samodzielną organizację. Mimo że miasto wystąpiło z MZK, część linii autobusowych związku nadal obsługuje Wodzisław, ponieważ niektóre okoliczne gminy pozostały członkami MZK Jastrzębie i ich mieszkańcy dojeżdżają za pracą lub szkołą właśnie do Wodzisławia.

Linia W10 kursuje z Jastrzębia przez Wodzisław Śląski do Rybnika i jest kręgosłupem komunikacji łączącej te trzy duże miasta. Kiedyś była linią pospieszną, ale obecnie utraciła ten charakter. Częstotliwość kursowania również mocno podupadła, obecnie wynosi co 40-80 minut, bez stałego interwału. W dni robocze odbywa się 22 par kursów między tymi miastami, z których każde liczy kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Trochę za mało tych kursów.

W autobusach MZK Jastrzębie obowiązuje dziwaczna taryfa: cena biletu zależy od liczby przystanków. Na trasie z dworca autobusowego w Wodzisławiu do centrum Rybnika, obejmującej 16 przystanków, cena biletu zakupionego przez aplikację lub z elektronicznej portmonetki wynosi 6 zł. U kierowcy każdy bilet kosztuje 7 zł, nawet na jeden przystanek! Bilet w dodatku nie upoważnia do przesiadek.

Z Rybnika do miejscowości Wilcza w powiecie gliwickim kursuje autobus miejskiego przewoźnika Komunikacja Miejska Rybnik — i to na wodór! Linia nr 34 oferuje tylko 7 par kursów, a w weekendy nie kursuje wcale. Cena biletu normalnego na całą trasę (ok. 18 km) to tylko 5 zł. Z lekką dozą ironii, przy cenach wodoru jako paliwa, można to uznać za podróż niemal za darmo.

Wodorowy autobus produkcji polskiej firmy NesoBus ma zaledwie parę miesięcy. Autobus wodorowy to tak naprawdę autobus elektryczny z wodorowym generatorem prądu.

Podróż autobusem wodorowym z silnikiem elektrycznym jest zdecydowanie bardziej komfortowa niż podróż autobusem spalinowym, jednak jakość wykonania wnętrza pozostawia nieco do życzenia, gdyż elementy autobusu wyraźnie skrzypią. Przewoźnik zdecydował się na zamontowanie tylko jednego wewnętrznego ekranu, na którym większość informacji jest wyświetlana bardzo małą czcionką. Ponadto, zapowiedzi głosowe przystanków są ciche i niewyraźne.

Aby dotrzeć do Gliwic, w Wilczy trzeba przesiąść się na linię metropolitalną Transport GZM, gdzie przesiadka to na szczęście tylko parę minut oczekiwania na przystanku. A co to jest Transport GZM? To nowa marka Zarządu Transportu Metropolitalnego w Katowicach, który organizuje komunikację na terenie metropolii oraz w gminach, które zawarły odpowiednie porozumienia z Metropolią. Tymczasem rybnicki autobus linii 34 nie wraca od razu do Rybnika, na pętli w Wilczy robi ponad 2-godzinną przerwę.

Linia metropolitalna, tzw. metrolinia nr M104 łączy Wilczę z Gliwicami, kursując co 30-60 minut każdego dnia tygodnia. Bilet z Wilczy do centrum Gliwic (ok. 15 km) kosztuje 5 zł za bilet elektroniczny i 5,60 zł za papierowy. Bardzo atrakcyjne są również bilety dzienny za 12 zł (nieograniczona liczba przejazdów po całej metropolii do północy) oraz 24-godzinny za 24 zł, który obejmuje także kolej.

Nowy system informacji pasażerskiej Transport GZM jest jak na polskie warunki bardzo przejrzysty, większość informacji jest wystarczająco wyraźna. Autobus linii M104 nawet w czasie poza szczytem komunikacyjnym przyjeżdża do Gliwic dobrze zapełniony.

W ogromnym centrum przesiadkowym w Gliwicach możliwe są na przykład przesiadki na autobusy prywatnego przewoźnika GTV BUS. Firma ta na zlecenie gminy Rudziniec obsługuje linie na jej terenie oraz niektóre połączenia między Rudzincem, Pyskowicami a Gliwicami. Co ciekawe, Rudziniec jest jedną z nielicznych gmin należących do Metropolii, która sama zapewnia sobie lokalną komunikację, zamiast korzystać z usług systemu Transport GZM.

Z Gliwic do Katowic można dojechać pociągiem lub linią metropolitalną M1. Autobusy konkurują z pociągami na tej trasie od dawna, co nie zmieniło się nawet po powstaniu metropolii. Od marca 2024 r. bilety miesięczne na autobusy i tramwaje są również honorowane w pociągach, co stanowi ogromny plus dla pasażerów. Za cenę jednego niedrogiego biletu miesięcznego zyskali oni dostęp do szerokiego zakresu szybkich połączeń. W tym kursie autobusowej linii M1 liczba pasażerów jest jednak niewielka.

Wyszukiwarka zaleciła podróż z Katowic dalej do Sławkowa na granicy województwa śląskiego i małopolskiego liniami 814 i M109 Transport GZM z przesiadką w Dąbrowie Górniczej. Z Katowic odjeżdża Solaris Urbino 18 należący do przewoźnika PKM Sosnowiec. Pojazd nadal nie posiada jednolitej żółtej malatury Transport GZM.

Przesiadka w Dąbrowie Górniczej możliwa jest na wspólnym przystanku autobusowo-tramwajowym Dąbrowa Górnicza Aleja Róż. Wspólne przystanki to świetna sprawa i tańsza alternatywa dla dużych centrów przesiadkowych. Przesiadka z autobusu na tramwaj lub z tramwaju na autobus, przy jednej krawędzi peronowej, to zaledwie kilka kroków – to proste i wygodne rozwiązanie! Niestety, takie ekonomiczne i efektywne opcje są w Polsce nadal rzadkością.

Linię M109 z Dąbrowy Górniczej do Sławkowa obsługuje prywatny przewoźnik PKS Grodzisk Mazowiecki na zlecenie Transport GZM, korzystając z autobusów mało znanej tureckiej marki Guleryuz.

Ten kurs linii M109 z Dąbrowy Górniczej nie był zdecydowanie pusty, mimo że autobusy kursują w szczycie nawet co 20 minut. Na szczęście, po drodze do Sławkowa, oddalonego o 15 km, autobus stopniowo się rozładowywał.

Miasto Sławków leży nadal na terenie Metropolii, choć praktycznie na jej wschodniej granicy. Transport GZM obecnie nie oferuje atrakcyjnego połączenia z Katowic, centrum metropolii, do Sławkowa. Podróż liniami metropolitalnymi trwa o godzinę dłużej niż samochodem.

Prywatne busy firmy Kik Bus, są bardziej konkurencyjną opcją podróży z Katowic do Sławkowa i Olkusza. Busy z Sławkowa do Katowic są o połowę szybsze niż Transport GZM, z odjazdami nawet co 30 minut. Pasażerowie wyraźnie preferują tę opcję prywatnego transportu.

Z Sławkowa dalej w kierunku Olkusza (województwo małopolskie) kursują autobusy związku komunikacyjnego ZKGKM Olkusz. Flota taborowa jest dosyć nowa, tworzą ją marki Solaris, Autosan, Isuzu i MAZ.

Przejazd autobusem ZKGKM Olkusz z Sławkowa do Olkusza (trasa ok. 17 km) kosztuje 5 zł za bilet normalny, bilet miesięczny to 160 zł. Na trasie kursują trzy linie (460, 461, 463), które w dni robocze oferują łącznie aż 40 par kursów. W weekendy liczba kursów spada do 7 par.

Z Olkusza do Krakowa kursują regionalne pociągi i dwie linie autobusowe Kolei Małopolskich – A12 i A13. Autobusy odjeżdżają w kierunku Krakowa w dni robocze 10 razy dziennie. Koleje Małopolskie utworzyły dla linii autobusowych dedykowaną markę – Małopolskie Linie Dowozowe (MLD), których organizatorem jest marszałek województwa małopolskiego.

Linia A12 ma 72 km i pokonuje trasę w 1 godzinę 56 min. Cena biletu jednorazowego to 12 zł, bilet miesięczny kosztuje tylko 264 zł. Kurs wykonuje niskowejściowy autobus Iveco Irisbus z pełnym systemem informacji pasażerskiej i zapowiedziami głosowymi przystanków. Koleje Małopolskie były pierwszym przewoźnikiem kolejowym w Polsce z własnym taborem autobusowym.

Podczas popołudniowego szczytu, kursem linii A12 z Olkusza w kierunku gminy Trzyciąż i Krakowa wyjeżdża około 50 osób — to całkiem niezła frekwencja.

Linie autobusowe A12 i A13 zapewniają głównie połączenia dla mniejszych miejscowości, które nie leżą przy linii kolejowej ani przy drodze krajowej DK94. W Małopolsce warto zwrócić uwagę na zintegrowane bilety, obejmujące kolej, autobusy i transport miejski. Dostępne są bilety dobowe, weekendowe, tygodniowe i miesięczne, oferowane po dosyć atrakcyjnych cenach.

Elektryczny autobus hiszpańskiej marki Irizar na linii 304 szybko zawiezie z Krakowa do sąsiedniego miasta Wieliczka. Transport miejski i aglomeracyjny w Krakowie jest organizowany przez Zarząd Transportu Publicznego (ZTP) Kraków. Linia do Wieliczki, określana przez ZTP jako „aglo ekspres”, kursuje nawet co 10 minut. Linię obsługuje miejski przewoźnik MPK Kraków.

Jeżeli nowy system informacji pasażerskiej w Rybniku jest specyficzny, to sytuacja w Krakowie to zupełna katastrofa, podobnie jak w Warszawie. Ekrany w pojazdach służą w Krakowie głównie jako nośniki reklam i spotów promocyjnych miasta. Informacje o trasie i przystankach znajdują się tylko na małym górnym pasku ekranów wewnętrznych i na trudno czytelnych tablicach bocznych. Nie tak to powinno wyglądać. Bilet normalny ZTP Kraków z Krakowa do Wieliczki (ok. 17 km) to koszt 6 zł.

Na dworcu w Wieliczce na pociąg oczekuje już kilka linii dowozowych. Ostatni kurs dzisiejszej trasy to „kolejowy autobus” – linia A9 Kolei Małopolskich, która łączy Wieliczkę z Limanową na trasie długiej ponad 60 kilometrów. Wieczorny kurs obsługuje prawie nowy, niskowejściowy Mercedes Sprinter, należący do prywatnego podwykonawcy Kolei Małopolskich, firmy Mark-Trawel z Bochni.

Linia A9, jedna z mniej często kursujących linii dowozowych Kolei Małopolskich, oferuje 4 pary kursów w dni robocze i również kursuje w weekendy. Bilet na tej ponad 60-kilometrowej trasie kosztuje 11 zł. Z Wieliczki na pokładzie wyrusza 13 osób, z których większość wysiada po drodze.

Dobiegliśmy do końca. Dziękujemy za tę nietypową, wspólną podróż polskim transportem lokalnym. Mamy nadzieję, że była ona interesująca.