Jeszcze parę lat temu zdecydowanie to tak nie wyglądało. Człowiek aż przeciera oczy ze zdumienia, ile można przez taki okres zmienić oraz poprawić. Czechy od zawsze dbały o transport publiczny, ale oczywiście nie było to idealne. Tabor był bardzo często leciwy i niezbyt wygodny, kolej i autobusy nie zawsze były dobrze skomunikowane, jeden bilet na transport regionalny jeszcze nie tak dawno temu funkcjonował wyłącznie koło Pragi i Brna. A teraz? Cywilizowany transport publiczny dotarł już nawet do Ostrawy i okolic – na peryferie!
Dobra oferta połączeń, nowy lub zmodernizowany tabor, węzły przesiadkowe, gwarantowane skomunikowania, profesjonalna informacja pasażerska, jeden bilet na cały transport w regionie. Tak to nie wygląda nawet w wielu regionach bogatych Niemiec. Aż miło korzystać. A co jeszcze bardziej cieszy, pasażerowie korzystają, kursy nie jeżdżą puste nawet w dni wolne. W weekendy do najmniejszej wioski w całym województwie, Kraju Morawsko-śląskim, można dotrzeć transportem publicznym co 2 lub 4 godziny. W tygodniu główne linie regionalne do miasteczek i wiosek kursują co godzinę lub częściej. Bilet dobowy na wszystko kosztuje 37 złotych (200 CZK), a w dni wolne mogą z tego biletu skorzystać aż dwie osoby.
Wasz autobus się spóźnia, choćby ze względu na remont drogi, a wy macie przesiadkę na kolejny kurs? W rozkładzie nierzadko jest na przesiadkę tylko 2-3 minuty. Ale nie ma co się martwić! Połączenia na siebie po prostu czekają. Kierowca widzi w swoim komputerze pokładowym na jakim przystanku zostało zaplanowane skomunikowanie. Widzi czy skomunikowany kurs przyjechał, a jeżeli jeszcze nie.… to czeka! Nie trzeba nic zgłaszać, nigdzie dzwonić, o nic się upominać. Co więcej, skomunikowania są pokazana nawet na wyświetlaczach LCD dla pasażerów wewnątrz autobusów regionalnych wraz z informacją o realnym czasie na przesiadkę oraz z ewentualnym opóźnieniem. Robi wrażenie! Tak to działa w bogatej Szwajcarii… ale też tuż za granicami Polski, w kraju podobnie zamożnym jak Polska. Sami to wypróbowaliśmy.
Dojechać można do każdego kąta województwa. Mówimy tu często o wioskach z paruset mieszkańcami. Są połączenia, są pasażerowie, starczy jeden bilet. Można wygodnie jechać nawet z kilkoma przesiadkami. Jeszcze tak niedawno tu tak nie było, ale ktoś chciał i zrobił! Jak widać, jak się chce, to można nawet w ciągu paru lat wiele poprawić.
Większość taboru kursującego na polskich niezelektryfikowanych liniach kolejowych przeskoczyłby komfortem ten oto czeski pociąg państwowego przewoźnika ČD. To ponad 40-letni skład który choć gruntownie zmodernizowany z częściowo niską podłogą to nie posiada on nawet klimatyzacji, ale czy ona jest potrzebna na podróż trwającą 11 minut? Linia kolejowa obsługuje Bílovec, miasteczko z około 7 tysiącami mieszkańców. Za to pociągi w dni robocze kursują co 60 minut, w dni wolne co 120 minut. Pociąg nie stoi, a jeździ! Na dworzec kolejowy dowożą pasażerów z pobliskich miejscowości autobusy skomunikowane z pociągiem. Taka kolej przyciąga pasażerów.
Jeden bilet na komunikację regionalną w Kraju Morawskośląskim obowiązuje również w pociągach pospiesznych przewoźnika prywatnego RegioJet.
Nawet z najmniejszych miejscowości zapewniana jest minimalna przyzwoita oferta połączeń – oto przykładowa niewielka gmina Hoštálkovy z około 500 mieszkańcami, zdała od miasta wojewódzkiego. W dni robocze autobusy odjeżdżają rano co godzinę, a w pozostałej części dnia co około 120 minut. W dni wolne i świąteczne autobusy oczywiście kursują też – co około 4 godziny. Autobusy dojeżdżają do miasta powiatowego, gdzie można się przesiąść w ramach jednego biletu na inne autobusy lub pociągi.
A oto oferta połączeń z gminy niewiele większej. Komorní Lhotka (Ligotka Kameralna) to gmina licząca „aż” 1 200 mieszkańców. Za to w dni robocze autobusy stąd ruszają co 60 minut – przez cały dzień! Autobusy zawożą mieszkańców na dworzec do miejscowości Hnojník, gdzie można się po paru minutach przesiąść na pociąg i inne autobusy do okolicznych miast. Co najlepsze, nawet w dni wolne i święta autobusy odjeżdżają stąd bardzo często – co 60-120 minut. Tutaj można się spokojnie „przesiąść” i żyć bez samochodu.